POLITYKA I ŚWIAT
INTRYGI I OSZUSTWA

WYPPADEK BEATY SZYDŁO

WYPADEK Z PREMIER SZYDŁO

CZY ZJAWISKO „TELEPATII” MOGŁO BYĆ W TYM PRZYPADKU WYKORZYSTANE ?

MOGŁO !!!

Służby specjalne różnych państw mają oprzyrządowanie i ludzi wyszkolonych w jego wykorzystywaniu.

Jest oczywistym, że na pierwszy rzut bierze się pod " opiekę” rządzących z przeciwnych obozów ideologicznych ( innych państw ). Oni są prawie niezauważalnie inwigilowani w ten sposób.

Mocno należy podkreślić że po stronie komputerów z których również się przy tym korzysta siedzą fachowcy, jakże mocno wyczulenie na każdy ruch ludzi których "prowadzą”. Reagujący natychmiast na najdrobniejsze zmiany konfiguracji sytuacji, która wyświetla się im na ekranach monitorów.

 

Działają tak jak uczestnik zręcznościowej gry komputerowej u którego refleks i ocena otoczenia jest wymogiem aby wygrać.

 

Po takim porównaniu można już więcej zrozumieć.

Weźmy pod uwagę takie oto czynniki:

Wyłapani są wszyscy kierowcy prowadzący kolumnę rządową.

Siłą rzeczy wyświetlone jest otoczenie, które widzą kierowcy.

Zatem i boczna droga jest widoczna i drzewo.

 

KOLUMNA ZACZYNA WYPRZEDZAĆ SECENTO, ZATEM W OBSZARZE WIDZENIA I ZDALNEGO ODDZIAŁYWANIA MAJĄ I KIEROWCĘ TEGO AUTA.

 

Na ekranie monitora podłączonego pod komputer z uruchomionymi odpowiednimi programami wyświetla im się droga z jadącymi autami.

Taki obraz wytworzony został wirtualnie po przetworzeniu obrazów odebranych od ludzi prowadzących samochody.

RYSUNEK PONIŻEJ MIEJ WIĘCEJ WYJAŚNI W CZYM RZECZ.

BEATA SZYDŁO

Prowadzący” „telepatycznie” kierowców są świadomi, że ci drudzy znają zjawisko, że są wyszkoleni, że to są kierowcy zawodowi. Zatem na bieżąco śledzi się sytuację i w odpowiednich okolicznościach, w odpowiedniej chwili reaguje. Tak też było w tym przypadku, dostali w swoje oddziaływania kierowcę fiacika i wykorzystali sprzyjającą sytuację – boczna droga i drzewo. Gdy na ekranie wyświetlił się tamten obraz to mogli oddziałać na nic nieświadomego kierowcę Fiata. Czy tak mogło być w istocie ? Mogło, ale to tylko hipoteza, tylko jakoś dużo tych wypadków, jakoś dużo takich nieszczęśliwych „zbiegów” okoliczności.

 

W tym konkretnym przypadku określeniem „prowadzący” nazwałem nie psychiatrów, a pracowników służb specjalnych innych państw. Może wreszcie zrozumiemy że tak u nas działali już niejednokrotnie. Może wreszcie zrozumiemy że jest wielce prawdopodobnym iż wykorzystano to również w czasie katastrofy smoleńskiej. MOŻE WRESZCIE PAN TO ZROZUMIE PANIE RADOSŁAWIE SIKORSKI !!!

 

OPIS JAK TO RÓWNIEŻ WYKORZYSTYWANO ZNAJDUJE SIĘ W ARTYKULE DO KTÓREGO TEN  TEKST JEST LINKIEM.

Copyright (c)2017 POLITYKA I ŚWIAT | IRENEUSZ BORYCKI